Luźne zapiski

Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 24 listopada 2014

Tak jest

Zrobiłam wygodne miejsce przy stole
Stary blat zaścieliłam lnianym obrusem,
zapaliłam świece w miedzianym lichtarzu.
Jedyne, ocalałe dwa kryształy napełniłam czerwonym winem.
Postawiłam dwie ulubione filiżanki.
Kawa paruje, rozsiewając nęcący aromat,
wino musuje, świece filują,
a ja wciąż czekam.

Czekam.
Czekam...
Kocham to swoje nierealne czekanie.

Brak komentarzy: