Luźne zapiski

Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 24 listopada 2014

Tak jest

Zrobiłam wygodne miejsce przy stole
Stary blat zaścieliłam lnianym obrusem,
zapaliłam świece w miedzianym lichtarzu.
Jedyne, ocalałe dwa kryształy napełniłam czerwonym winem.
Postawiłam dwie ulubione filiżanki.
Kawa paruje, rozsiewając nęcący aromat,
wino musuje, świece filują,
a ja wciąż czekam.

Czekam.
Czekam...
Kocham to swoje nierealne czekanie.

środa, 19 listopada 2014

Pragnienie

Nie chcę być żoną
kasandrą, ksantypą, wiedźmą.
Jestem Penelopą
czekająca na swojego Odysa.
Bez wymówek, bez żalu, utyskiwań.
Wiem, że nie dotrze do mnie na zawsze
bo droga  daleka i  silne więzy.
Mimo to, wciąż czekam.
Na jedno spotkanie
na czułą pieszczotę, na pocałunek w siwym gąszczu.
Tak niewiele pragnę, a jednak zbyt dużo.



Wino

Czerwone wino gasi pragnienia
Pocałunki mają smak wina.
Lekki rausz rodzi tęsknotę
za pragnieniami.
Po piątej lampce 
pragnienia osaczają.
Nie ma ich czym ugasić. 

niedziela, 9 listopada 2014

Mimo wszystko

Nie pytam, nie proszę.
Wiem.
Nie może być inaczej.
Ale...
Czekam, tęsknię, chcę.
Smętne zachcianki  kobiety.

Szelest liści

Jesienne spotkania
są lekkie jak mgła 
jak trzepot skrzydeł motyla.
Szelest złotych liści
zapada w pamięć.
Dzisiaj liście szeleszczą, 
mienią się złotem jakoś inaczej.
Nie pamiętają nas?



poniedziałek, 3 listopada 2014

Wirtualna miłość

Klik i jesteś.
Patrzysz mi w oczy
uśmiechasz się.
Jesteś na wprost
na dotyk ekranu.
Nie wiesz o tym,
że co  rano rozmawiasz ze mną?  
Milcząca rozmowa.
Pijemy poranną kawę
bez cukru.
Namiastka dziwnej miłości.
Cukier niepotrzebny.